Za szyba snieg i zimno. Pierwszy raz poczułem zapach zimy. Już czytalem o pierwszych wspinach w Tatrach. Ech, te relacje na wspinanie.pl – „zrobiłem”, „ zaloilismy”, a z Patagonii – „przesolowalem”…Tez już bym cos chcial zrobic i wspiąć się gdzies. Nie stac, nie czekac… Walczyc i stawac na szczycie…
Tymczasem przeglądałem zdjęcia z Doliny. Chaotycznie, pod wpływem postu Lukasza( LWimages) i emaila od Piotra (Człowiek –Pomnik z Chamonix). Wspomnienia ludzi, sytuacji i chwil, jak zawsze – niekończące się powroty do scian.
Tak, w tej butelce to wiadomo co jest. Wszyscy pytaja jak wy to robicie w scianie? Ano tak, trywialnie – do flaszki. Pewnie zaraz ktos zapyta , a co z tym we flaszce? Ano, wylac trzeba, ale tak ciurkiem po scianie, żeby nie nalac komus na glowe, bo nizej tez ktos się może wspinac…
A to stare zdjecie? Tak, to ja. Niedawno Dawid przyslal mi foty z zimowego obozu pod Eigerem, gdzies w polowie lat osiemdziesiatych. Był tam Bujak (Pawel Bujakiewicz), Moma (Michal Momatiuk), Dawid Kuzbik, Jasiu Wolf i Drozdzu. Niezle wtedy padalo, wiec najwieksza atrakcja było przesiadywanie w parku na lawce. Spalismy w takim schronisku, które w poludnie było zamykane, wiec musialismy przez pare godzin gdzies się podziac. Moma mieszal Sangrie ze spirytusem i razem z Bujakiem tworzyliśmy lawkowe trio. Troche zimnawo tam było, ale do konca obozu wytrzymaliśmy. Zdjecie było zrobione w przerwie miedzy posiedzeniami, kiedy uderzyliśmy na pln. Wetterhornu. Wielka lawina nas tam wtedy zmiotla…
Inne zdjęcia sa z Shielda na El Capitanie. To piekna droga, a moje wspomnienia o niej przesiąknięte sa wolnością i wiatrem…
A co przyniesie jutro…?
www.reganclimbing.com